16 Mar 2017

Dit #2 Boyfriend in prison

Przetarłam oczy i ziewnęłam. Znów do mnie przyszedł. Szkoda, że tylko we śnie. Tak długo już go nie było, prawie rok odkąd go straciłam. Moje przyjaciółki często powtarzały mi, że robię z tego dramat godny Szekspira, ale ja tak właśnie się czułam, jak nieszczęsna Julia, która usycha bez swojego Romea. Jednak różnica polegała na tym, że mój Romeo nie umarł, tylko trafił za kratki.
Przeciągnęłam się i powoli zsunęłam z łóżka, lądując na białym aksamitnym dywanie. Pocałowałam zdjęcie Mojego Romea,  stojące na szafce przy łóżku i uśmiechnęłam się smutno.
-Wróć do mnie- szepnęłam melancholijnie i od razu zganiłam się w myślach za tą żałosną, tandetną postawę. Spojrzałam jeszcze raz na zdjęcie Maćka i schowałam je do szuflady trzaskając przy tym z furią.
Na śniadanie zeszłam pięć po ósmej, nieco spóźniona, bo w soboty zawsze jedliśmy śniadanie punktualnie o ósmej.
-Klaudio, co to za spóźnienie? Czy nie prosiłem cię o punktualność?- ojciec jak zwykle był do bólu oficjalny.
-Przepraszam tato- odpowiedziałam skruszona siadając na przeciwko niego, przy zbyt dużym, szklanym stole, obficie zastawionym zdrową żywnością.
-Klaudynko- pisnęła mama- idziesz dziś na dodatkowy angielski, prawda?
-Nie mamo, dziś się nie wybieram- powiedziałam spokojnie, sięgając po mango, równiutko ułożone na porcelanowym talerzyku. Świadoma wzroku rodziców na sobie, zrozumiałam, że nie spodobała im się moja odpowiedź.
-Przepraszam, chyba nie dosłyszałem- tak jak myślałam tata był zły, a ja nie śmiałam spojrzeć mu w oczy. Nakładałam ciemne pieczywo na talerz i prędzej wolałabym dyskutować o ich strukturze, niż o moich dodatkowych zajęciach.
-Maja jest niesamowita- zagaiła mama- tak pięknie wszystko przygotowała. To wielki skarb mieć tak wspaniała pomoc domową.
-Doroto! Bardzo cię proszę, nie zmieniaj tematu!- warknął tata i uderzył pięścią w stół, rozlewając przy tym swoją czarną kawę. Mama spuściła pokornie głowę, ręce lekko jej drżały.
W roli tyrana mój ojciec czuł się świetnie. W dodatku świetnie mu to szło. Odkąd pamiętam trzymał mnie i mamę bardzo krótko, gotowy użyć każdych środków, byśmy były mu posłuszne. Kary, zakazy, czasem mnie bił... Maćkowi się to nie podobało, chciał to zmienić, ale i tak by nic nie wskórał, bo mój ojciec zwyczajnie go nienawidził. Kiedy go poznał, stwierdził, że to nie chłopak dla mnie i kategorycznie zabronił mi się z nim spotykać. Wiem, że w dniu, gdy Maciek poszedł do więzienia mojemu ojcu ulżyło. Powiedział mi wtedy, że tak miało być, że to nawet lepiej. A mnie pękło serce.
Zebrałam się na odwagę i spojrzałam tacie w oczy.
-Nie idę dziś na angielski, zastanawiam się nad rezygnacją z tych zajęć- powiedziałam spokojnie wytrzymując jego zimne stalowe spojrzenie. Ojciec zaśmiał się ironicznie.
-Chyba się nie rozumiemy- powiedział po chwili- Nie po to płacę ciężkie pieniądze, żebyś sobie od tak rezygnowała z tych zajęć. To zwykły kaprys! Za dwa tygodnie znów będziesz chciała chodzić na te zajęcia i co wtedy zrobię?
-Nie, nie będę chciała. Tato ja... Ja już podjęłam decyzję i nie chcę tam chodzić- mój ton trochę się zaostrzył. Mama skarciła mnie wzrokiem.
-Jesteś za młoda na podejmowanie racjonalnych decyzji- uśmiechnął się słabo, ale głos drżał mu z poddenerwowania- A teraz pójdziesz na górę, ubierzesz się i przygotujesz na te cholerne lekcje angielskiego. Za piętnaście dziewiąta chce cię widzieć na dole, mama cię odwiezie. Skończyłem, możesz odejść- Jego ton był stanowczy. Skinęłam pokornie głową, na znak zgody, ale w sercu miałam nienawiść, a w głowie zupełnie inny plan.
Zrozumiałam, że nie wytrzymam ani chwili dłużej na jego łańcuchu. Od zawsze mną sterował, wybierał mi szkołę, zajęcia pozalekcyjne, próbował wtargnąć w moje życie towarzyskie i poukładać je po swojemu. Nie mogłam pozwolić by to on mną rządził, więc zamiast książek do angielskiego spakowałam do plecaka zdjęcie Maćka i najciszej jak umiałam zeszłam po schodach, wymykając się tylnymi drzwiami.
__________________________________________________________________________
Kolejna część za nami, mam nadzieję, że trochę was zaciekawiłam, pamiętajcie, że to wy jesteście najsilniejszą motywacją dla mnie.

13 Mar 2017

DIT #1 Boyfriend in Prison

Była trzecia nad ranem, inni nazywają tą godzinę, godziną szatana, ale dla nas była to NASZA godzina. Usłyszałam znajomy dźwięk gitary, znajomy głos i znajomą melodię. Nie mogłam się mylić... Wybiegłam przed dom z bijącym sercem, rozglądając sie dookoła. I nagle go zobaczyłam, stał w cieniu drzew i grał NASZĄ piosenkę. Nie mogłam w to uwierzyć, nogi się podemną ugięły i odmówiły mi posłuszeństwa. Chwyciłam się ściany, ale to nic nie dało, bo powoli zaczęłam się osuwać na ziemię. Nawet nie poczułam kiedy moje kolana uderzyły z impetem o beton. Nic już nie czułam... NIC. Momentalnie przestał grać. Rzucił gitarę i podbiegł do mnie ze strachem w oczach.
-Kochanie co się stało- w jego głosie było tyle troski, podniósł mnie i mocno przytulił.
Nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa, tylko patrzyłam w jego piękne stalowe oczy. Dotknęłam jego twarzy, jakbym chciała sprawdzić czy jest prawdziwy
-Jestem prawdziwy- powiedział czytając mi w myślach- Naprawdę...
-Wróciłeś- wyszeptałam resztką sił ochryple. Miałam łzy szczęścia w oczach.
Na nic więcej nie było mnie stać. Wtuliłam się w niego i wybuchnęłam płaczem, płakałam tak długo, że nawet nie zorientowałam się, że on cały czas mnie podtrzymywał. Nie byłam w końcu w stanie stać o wlasnych siłach. Kiedy trochę się uspokoiłam on wziął moją twarz w dłonie i wpatrywał się we mnie jakby miał mnie za chwilę stracic.
-Wróciłem szepnął- Teraz on miał łzy w oczach.
Pocałowałam jedną ze spływających po jego policzku łez, a potem się obudziłam...
________________________________________________________________________

I tak przebrnęliśmy przez pierwszą część jednego z opowiadania. Jest ona dość krótka, jak to bywa w początkach, ale następne będą dłuższe. Piszcie co o tym sądzicie, długo zastanawiałam się czy w ogóle zaczynać pisać ten blog, jest to dla mnie z pewnością nowe doświadczenie, pomimo tego, że opowiadania piszę odkąd nauczyłam się liter... Pamiętajcie, że to wy jesteście moją motywacją!


❤ Zaobserwuj mnie 

What about?

Poznaj dziewczyny które wciąż marzą. Ten blog jest o nich, o rozterkach miłosnych, spełnionych marzeniach, upadłych ambicjach... Chcesz poznać ich historię w każdym wymiarze?
Dream is true (Dit) to seria opowiadań wziętych prosto z życia, mówiących o tym że każdy sen, każde marzenie może być prawdziwe jeśli tylko tego chcemy...

Jeżeli jesteś ciekawy tych historii koniecznie zaobserwuj, by nie przegapić niczego...


Zapraszam Agsi