Przetarłam oczy i ziewnęłam. Znów do mnie przyszedł. Szkoda, że tylko we śnie. Tak długo już go nie było, prawie rok odkąd go straciłam. Moje przyjaciółki często powtarzały mi, że robię z tego dramat godny Szekspira, ale ja tak właśnie się czułam, jak nieszczęsna Julia, która usycha bez swojego Romea. Jednak różnica polegała na tym, że mój Romeo nie umarł, tylko trafił za kratki.
Przeciągnęłam się i powoli zsunęłam z łóżka, lądując na białym aksamitnym dywanie. Pocałowałam zdjęcie Mojego Romea, stojące na szafce przy łóżku i uśmiechnęłam się smutno.
-Wróć do mnie- szepnęłam melancholijnie i od razu zganiłam się w myślach za tą żałosną, tandetną postawę. Spojrzałam jeszcze raz na zdjęcie Maćka i schowałam je do szuflady trzaskając przy tym z furią.
Na śniadanie zeszłam pięć po ósmej, nieco spóźniona, bo w soboty zawsze jedliśmy śniadanie punktualnie o ósmej.
-Klaudio, co to za spóźnienie? Czy nie prosiłem cię o punktualność?- ojciec jak zwykle był do bólu oficjalny.
-Przepraszam tato- odpowiedziałam skruszona siadając na przeciwko niego, przy zbyt dużym, szklanym stole, obficie zastawionym zdrową żywnością.
-Klaudynko- pisnęła mama- idziesz dziś na dodatkowy angielski, prawda?
-Nie mamo, dziś się nie wybieram- powiedziałam spokojnie, sięgając po mango, równiutko ułożone na porcelanowym talerzyku. Świadoma wzroku rodziców na sobie, zrozumiałam, że nie spodobała im się moja odpowiedź.
-Przepraszam, chyba nie dosłyszałem- tak jak myślałam tata był zły, a ja nie śmiałam spojrzeć mu w oczy. Nakładałam ciemne pieczywo na talerz i prędzej wolałabym dyskutować o ich strukturze, niż o moich dodatkowych zajęciach.
-Maja jest niesamowita- zagaiła mama- tak pięknie wszystko przygotowała. To wielki skarb mieć tak wspaniała pomoc domową.
-Doroto! Bardzo cię proszę, nie zmieniaj tematu!- warknął tata i uderzył pięścią w stół, rozlewając przy tym swoją czarną kawę. Mama spuściła pokornie głowę, ręce lekko jej drżały.
W roli tyrana mój ojciec czuł się świetnie. W dodatku świetnie mu to szło. Odkąd pamiętam trzymał mnie i mamę bardzo krótko, gotowy użyć każdych środków, byśmy były mu posłuszne. Kary, zakazy, czasem mnie bił... Maćkowi się to nie podobało, chciał to zmienić, ale i tak by nic nie wskórał, bo mój ojciec zwyczajnie go nienawidził. Kiedy go poznał, stwierdził, że to nie chłopak dla mnie i kategorycznie zabronił mi się z nim spotykać. Wiem, że w dniu, gdy Maciek poszedł do więzienia mojemu ojcu ulżyło. Powiedział mi wtedy, że tak miało być, że to nawet lepiej. A mnie pękło serce.
Zebrałam się na odwagę i spojrzałam tacie w oczy.
-Nie idę dziś na angielski, zastanawiam się nad rezygnacją z tych zajęć- powiedziałam spokojnie wytrzymując jego zimne stalowe spojrzenie. Ojciec zaśmiał się ironicznie.
-Chyba się nie rozumiemy- powiedział po chwili- Nie po to płacę ciężkie pieniądze, żebyś sobie od tak rezygnowała z tych zajęć. To zwykły kaprys! Za dwa tygodnie znów będziesz chciała chodzić na te zajęcia i co wtedy zrobię?
-Nie, nie będę chciała. Tato ja... Ja już podjęłam decyzję i nie chcę tam chodzić- mój ton trochę się zaostrzył. Mama skarciła mnie wzrokiem.
-Jesteś za młoda na podejmowanie racjonalnych decyzji- uśmiechnął się słabo, ale głos drżał mu z poddenerwowania- A teraz pójdziesz na górę, ubierzesz się i przygotujesz na te cholerne lekcje angielskiego. Za piętnaście dziewiąta chce cię widzieć na dole, mama cię odwiezie. Skończyłem, możesz odejść- Jego ton był stanowczy. Skinęłam pokornie głową, na znak zgody, ale w sercu miałam nienawiść, a w głowie zupełnie inny plan.
Zrozumiałam, że nie wytrzymam ani chwili dłużej na jego łańcuchu. Od zawsze mną sterował, wybierał mi szkołę, zajęcia pozalekcyjne, próbował wtargnąć w moje życie towarzyskie i poukładać je po swojemu. Nie mogłam pozwolić by to on mną rządził, więc zamiast książek do angielskiego spakowałam do plecaka zdjęcie Maćka i najciszej jak umiałam zeszłam po schodach, wymykając się tylnymi drzwiami.
__________________________________________________________________________
Kolejna część za nami, mam nadzieję, że trochę was zaciekawiłam, pamiętajcie, że to wy jesteście najsilniejszą motywacją dla mnie.
Alez cudowny blog <3 dawno nie czytałam żadnego opowiadania na blogu, a kiedyś sama prowadziłam blog z opowiadaniem :) Uważam że takie historie są sto razy lepsze od tych w książkach na półkach w empiku bo mają w sobie więcej emocji, są prawdziwsze i nie tworzone dla pieniędzy. Ciekawa historia, bardzo mi miło że jedna z bohaterek ma na imię tak samo jak ja :)
ReplyDeletepozdrawiam cieplutko myszko :*
w wolnej chwili zapraszam do siebie ♡
ayuna-chan.blogspot.com
Dziękuję bardzo! Ja piszę opowiadania odkąd pamiętam, a co do książek z empiku masz rację!
Deleteoo swietne jest to opowiadanie, wciaga!
ReplyDeletedorey-doorey.blogspot.com
Dziękuje!
DeletePiękny Blog *.*
ReplyDeleteWarto Tu Wejść <33!
Co powiesz na wpln obs ? :)
http://believeinhimselfx33.blogspot.com/
Dziękuję za komentarz ale nie bawię się w obs za obs :(
DeleteSuper opowiadanie, świetnie piszesz.
ReplyDeleteMega wciągające, czekam na więcej ;)
Zapraszam do mnie i jeśli mój blog Ci się podoba daj obs ;)
http://livetourevel.blogspot.com/2017/03/unusual-stairs-stylizacja8.html
Dzięki :*
Deleteszkoda, że takie krótkie :)
ReplyDeleteZapraszam i zachęcam do zostania na dłużej :)
by-klaudiaa.blogspot.com
Następne częśći powinny być dłuższe :)
DeleteŚwietne opowiadanie jestem ciekawa jak potoczą się następne losy Klaudii! Kiedy kolejna część?
ReplyDeleteMyślę, że niedługo
DeleteInteresujący post!
ReplyDeleteBędzie mi meeega miło, jeśli zajrzysz na mój:
- BLOG
- INSTAGRAM
- FANPAGE
Zapowiada się mega, wstawiaj dłuższe rozdziały bo można je pochłonąć w sekundę :) zapraszam do mnie, livinmemories.blogspot.com
ReplyDeletePozdrawiam